07.12.2013 22:51
Orkan
Już od rana w mediach stan pogotowia, nad Polskę nadciąga
orkan. Nawet tu na końcu świata w małej wsi, którą
tubylcy zwą Gdynia, wszyscy szykują się na kataklizm. Baby jak
co dzień na targ pojechały, dziatwa pobiegła do szkoły, tylko ja
siedzę w domu na kalesonach i gapie się przez szybę licząc, że
może złamie się chociaż sosna. Nic się nie dzieje, choć wiatr
drzewa wygina, tak sobie myślę jak tu tak wieje, to co dopiero
będzie nad morzem, jadę do Gdyni...
Wychodzę na dwór, ślisko pod butami, śnieg
mokry zacina, powoli idę na przystanek, właśnie skończył się
sezon motocyklowy. Już w trolejbusie ucho me chciwie łowi
komunikaty płynące z CB radia kierowcy. Uwaga zablokowana
obwodnica, wypadek na Legionów, awaria sieci na
Witominie, miasto prawie stoi. Morska zakorkowana, powoli
ciągnie się sznur samochodów, przydałby się bus pas dla
mojego pojazdu. Dojechałem, wysiadam przy dworcu, sprawdzam czy
kolejka jeździ, ludzie mówią, że raz na pół
godziny...katastrofa. Tak uskrzydlony tyn nowym żywiołem pędzę w
stronę plaży, mijam "Batorego", na Infobox nawet nie spojrzę.
Już Skwer Rady Europy dochodzę nad morze, a tu cisza jak
na pogrzebie organisty. Biała kołdra przykryła piasek, morza z
poza tumanów śniegu nie widać, jaki to kontrast do tego
co tu się dzieje latem. Jedyni turyści to gawrony, kawki i
wrony, które większy hałas robią niż orkan.
"Ksawery" widać nie taki straszny, znów "strachy na
Lachy", tylko śnieg ciągle pada, a jeszcze wczoraj byłem tu na
Kawce. Następnym razem przyjadę na niej w kwietniu. Teraz Kawka
w garażu stoi, zakonserwowana, czeka na nowy sezon. Do tego czasu
zostaje mi tylko bilet na komunikację i byle do wiosny.
A jeszcze w czwartek było tak ładnie.
Komentarze : 3
Bo zima znów zaskoczyła kierowców!
No kto widział, żeby zima przyszła w Grudniu?
"Polska jazda samochodowa - zapier alać ile się da, ale drobny deszczyk, drobny śnieg i wychodzą umiejętności - żałosne."
TRAFIONE W DZIESIĄTKĘ!!!
Uhm i to jest fenomen. Niby Ksawery nie za bardzo, ale z Gdyni do Gdańska jechałem autem 3 bite godziny. Wprawdzie to Ksawery powalił to cholerne drzewo, co kosztowało życie trzech i jest to tragedia, ale w 3mieście po prostu spadł śnieg. I tyle. Bo jest zima. 3 godziny z Gdyni do Gdańska. Ciekawe dlaczego w dzień później w niedalekiej blaszance hucznie zwanej warsztatem kłębił się tłum wymieniających opony. Polska jazda samochodowa - zapier alać ile się da, ale drobny deszczyk, drobny śnieg i wychodzą umiejętności - żałosne.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (14)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Turystyka (10)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)