• » RiderBlog
  • » j123
  • » 100 km czyli Bulwar Nadmorski i Westerplatte
Najnowsze komentarze
Dla posiadaczy prawa jazdy Kat B: ...
Sporo ludzi czekało na tę próbę te...
Hejka. Może opisz jeszcze Krzyszt...
Strasznie jestem ciekaw za co minu...
Sledzilem z zapartym tchem, piekni...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
Moje linki

01.12.2013 17:45

100 km czyli Bulwar Nadmorski i Westerplatte

Jeszcze trochę, dopóki słonko świeci, po mimo wiatru, póki śnieg dróg nie pokryje, jeżdżę tym bardziej, że na zimę konika zmieniłem.

Kawka

Całą noc wiało kilka razy budziłem się  i słyszałem jak wiatr napiera na okna, sztorm pomyślałem, jaka szkoda, że nie jestem nad morzem. Zaraz z rana spieniłem to czego w nocy pragnąłem, siadłem na motocykl i na bulwar pojechałem. Jak że się zawiodłem, piękna pogoda, na morzu spokój, jedyny ruch wiatru powodowały mewie skrzydła. Tak bardzo mi brakowało, huk morza, wiatr co czapki zrywa, dopiero wtedy czuję się  jak akumulator, który ktoś podłączył  do prądu.

Kilka godzin w biurze, kilka telefonów, jakieś zapytanie. Wszystko ustawione, zapisane spotkania,  mam do wyboru, albo siedzieć i czekać na zmiłowanie lub ruszyć przed siebie. Wybrałem to drugie rozwiązanie, telefon włączony, teraz tylko wybrać kierunek, dziś padło na Westerplatte.
Ruszyłem w kierunku obwodnicy, aby ominąć Trójmiasto. Wystarczyło pół godziny i już byłem na miejscu. Wjechałem na parking przy Placówce Prom i tu miłe zaskoczenie, jest sztorm. Bałtyk wzburzony, spienione fale,wiatr rozbija je o brzegi, muszę z torby wyjąć czapkę, gdyż zaraz zęby zadzwonią jak kastaniety. Kiedy już nacieszyłem się widokiem  ruszyłem  w kierunku wartowni nr. 1. Minąłem cokół, na którym kiedyś stał czołg T34 z Brygady im. Bohaterów Westerplatte. Pancerni nie tacy święci jak wmawiają nam twórcy serialu z psem i czołgiem w roli głównej, okazuje się, że równie chwacko polowali nie tylko na tygrysy czy pantery, ale również na Żołnierzy Wyklętych walczących z nowym okupantem. Tu link do strony,  polecam wszystkim gdyż z niewiadomych przyczyn TVP cały czas promuje zakłamaną wersję historii.
O nienakręconym odcinku Czterech pancernych
Czas nieubłaganie mija, a że to koniec listopada szybko zrobi się ciemno. Nie chcę wracać po zmroku, podszedłem pod pomnik, obejrzałem zniszczone koszary. Wróciłem na parking wsiadłem na motocykl i ruszyłem do domu. Jaka zmiana, kiedy byłem tu ostatnio na rowerze dojazd na a Westerplatte to była prawdziwa droga przez mękę, teraz trasa Sucharskiego prowadzi prosto na 7, a z stamtąd  na obwodnicę i do Gdyni. W powrotnej drodze wiatr jak usłyszał, że tak bardzo go lubię przyczepił się do mnie jak rzep do psiego ogona i tak trzymał prawie do samej Gdyni. Ciężki był to powrót czułem się jak rybak w łódce na wzburzonym morzu.  Być może to ostatni wyjazd w tym roku, jeszcze trochę i trzeba będzie motocykl schować do garażu. Jednak jeszcze nie teraz...może jeszcze gdzieś pojadę, wszystko zależy od pogody.

więcej zdjęć na blogu http://trokakrzysztof.blogspot.com/

Komentarze : 1
2013-12-01 21:26:07 sniadanie

Ta ER5-ka wygląda jak nowa. Bardzo mi się podoba, podobnie jak opisane miejsca. Nie wiem czemu, ale zawsze, kiedy czytam o Trójmieście, przypomina mi się pewien niemiecki pisarz.

  • Dodaj komentarz