• » RiderBlog
  • » j123
  • » Junakiem RS125 do Wiecznego Miasta - Praga
Najnowsze komentarze
Dla posiadaczy prawa jazdy Kat B: ...
Sporo ludzi czekało na tę próbę te...
Hejka. Może opisz jeszcze Krzyszt...
Strasznie jestem ciekaw za co minu...
Sledzilem z zapartym tchem, piekni...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
Moje linki

29.05.2015 12:13

Junakiem RS125 do Wiecznego Miasta - Praga

Kilka słów o turystach, niby z cywilizowanych krajów to jednak kiedy prosiłem o zdjęcie, odmawiali jakbym chciał do ręki im dać nie mój aparat, a bombę. Czy ja wyglądam jak muzułmanin? Za to nie odmówił mi żaden Murzyn :)
Włochy Varna kamping przy  Hotelu Löwenhof

28 maja

Tego dnia na moim junaczku pokonałem ponad 555 km jadąc ze Szklarskiej Poręby przez Pragę aż pod Mammendorf  jakieś 50 km za Monachium w kierunku na Ulm.
Zjechałem z autostrady ponieważ byłem zmęczony i zbliżał się wieczór. Napotkani Niemcy twierdzili że właśnie w Mammendorf jest kamping, a to była jedna wielka ściema, kiedy dojechałem na miejsce i pytałem o kamping to tubylcy robili tak głupie miny, że trzeba to było zobaczyć, ubaw po pachy gdyby nie fakt, że zbliżała się noc wielkim krokami.

Wyjechałem kawałek za miasteczko, patrzę, a po lewej stronie drzewami zarośnięta, ogrodzona, całkiem spora działka w kształcie trójkąta, krótszym bokiem przylegająca do drogi.
Poczekałem aż znikną wszystkie samochody, jeszcze raz się obejrzałem i za drzewami się skryłem.

Do okoła działki ładnie wykoszone, miejsce jak na miarę, cicho, spokojnie z dala od ludzi. Na wszelki wypadek poczekałem, aż zapadną egipskie ciemności.
 -Akurat jak to mówi moja Żona, księżyc tej nocy świecił jak nawiedzony. Rozbiłem obóz, wypiłem na rozgrzewkę różaną herbatę i schowałem się w śpiworze. Noc była przeraźliwie zimna do tego stopnia że spałem we WSZYSTKIM  łącznie z kominiarką.Ot takie uroki biwaków pod namiotem, jednym słowem było super.



Wyjeżdżając ze Szklarskiej chciałem rachunek zapłacić, ściągnąłem z łóżka właściciela, ale niestety nie miałem drobnych, gość również nie miał jak wydać, a kiedy usłyszał gdzie jadę, uścisnął prawicę i powiedział - Szerokiej drogi.
 Kiedy będziecie szukać kempingu w Karkonoszach polecam "Kemping U Wodza".

Czechy nie rozpieszczały, chmurno, zimno, a do tego czułem się jak na wrogim terytorium, policja czeska jakoś tak dziwnie patrzy. Zanim dojechałem ze Szklarskiej do ich autostrady czułem się jak na polu minowym. Broń boże przekroczyć prędkość choćby o kilometr. Wszędzie ograniczenia, sami Czesi jacyś tacy wystraszeni. Do Pragi dojechałem cały zamarznięty, całe szczęście nie padało. Na Most Karola trafiłem na czuja, choć Praga jest strasznie rozległa, a na tablicach informacyjnych wszystko po czesku.



Zaraz porównałem ją do Warszawy, jak mogłaby wyglądać gdyby jej nie spalono. Ale z drugiej strony co lepiej mieć ducha czy budynki? Jak obserwowalne ich reakcje na władze to właśnie im ducha brakuje. Długo tam nie zabawiłem, trochę połaziłem, zrobiłem kilka zdjęć i ruszyłem do junaka, podchodzę i aż mi serce zamarło.



Tam gdzie go zostawiłem jest puste miejsce. Sprawa się jednak wyjaśniła postawiłem go blisko krawężnika i nie było go widać zza auta. Ale mi napędził stracha.

Byłem, widziałem i choć Pradze nic nie brakuje nie wzbudziła mojego zachwytu i pewnie więcej tu nie wrócę.

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz