Najnowsze komentarze
Dla posiadaczy prawa jazdy Kat B: ...
Sporo ludzi czekało na tę próbę te...
Hejka. Może opisz jeszcze Krzyszt...
Strasznie jestem ciekaw za co minu...
Sledzilem z zapartym tchem, piekni...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
Moje linki

11.04.2013 20:27

Junak 123, czyli 5500km.

Rozpoczynający sezon natchnął mnie do refleksji, związanych z moją mechaniczną pomarańczą. Postanowiłem ją podsumować po przejechaniu 5500 km.

Jak wieść gminna niesie chińskie motocykle rozsypują się zaraz po wyprowadzeniu z garażu. Tu muszę zmartwić wszystkich, którzy powtarzają to zdanie. Nic podobnego się nie dzieje. Motocykl chodzi aż miło, a że sezon w tym roku rozpocząłem 26 lutego miałem okazję przetestować go w niskich temperaturach. Zdarzało się wyruszyć w trasę przy pięcio stopniowym mrozie i ładnej pogodzie, a wracać podczas małej śnieżycy. Motocykl spokojnie daje radę, gorzej z motocyklistą na nic się zdają najgrubsze rękawice, gdy jedziesz obwodnicą ponad 90 km/h. Za to gruba kurtka puchowa, pod którą leży jeszcze oprócz swetra kamizelka z bydlęcej skóry spełnia swoje zadanie. Oczywiści do kompletu spodnie motocyklowe z ocieplaczem i ciepłymi kalesonkami. Tak ubrani, jeśli tylko nam doskwiera zimowa pogoda możemy się wybrać na krótki wypad na przykład z Gdyni do Gdańska. Radoch wielka, cieszy w takiej chwili fakt ze mimo zimy jestem w stanie wyrwać się na spotkanie z przygodą. Miało być podsumowanie, więc zaczynamy. Osiągi

125 cm3 nie rozpieszcza przyspieszeniami, ale daje wystarczającą moc, aby z pod świateł wyrywać i nie czuć na plecach oddechu samochodów. Sprawnie porusza się w ruchu miejskim, dzięki niemu nie stoisz w korkach.  Trochę gorzej jest, kiedy podróżujemy z pasażerem i bagażami. Wtedy lepiej omijać autostrady.

Przyjemność z jazdy

Silnik pracuje bardzo kulturalnie w połączeniu z pięcio stopniową skrzynią biegów. Dzięki wygodnej pozycji za kierownicą i znakomitemu wyważeniu motocykl świetnie się prowadzi. Dla Junaczka 123 najbardziej odpowiednia prędkość to 80 - 90 km/h. Choć kiedy trzeba to i 110 km pogna na długiej trasie.

Komfort

O ile w mieście kanapa jest wygodna i nie daje znać o swoim istnieniu to wyruszając w trasę musimy się nastawić na niedogodności związane z dłuższym z nią bytowaniem.

Ładowność i zasięg

Junak 123 nie jest motocyklem do dalekich podróży jednak dla chcącego nic trudnego. Zasięg jest całkiem niezły, ponad 500 km na jednym tankowaniu, prędkości autostradowe nie są jego mocną stroną, choć właśnie autostradami wracałem z Zakopanego.

Biegi i sprzęgło

Biegi wchodzą pewnie. Skrzynia działa precyzyjnie i bez zarzutu.

Hamulce Chociaż obawiałem się skuteczności to niejednokrotnie przekonałem się, że hamulce dają radę. Zużycie paliwa

Zużycie paliwa na poziomie 3 litrów to bardzo dobry wynik. Tak niskie spalanie sprawia, że mamy motocykl do przysłowiowego latania, za 100 zł. Możemy odbyć podróż np. z Gdyni do Mławy i wrócić tego samego dnia.

Serwis

Junak 123 to jeden z modeli, który nie daje zarobić mechanikom. Prosta konstrukcja i dostępność niedrogich części pozwala zapomnieć o stresach. Tym bardziej, że ja nie miałem jeszcze żadnej awarii.

Cena

Junak 123 kosztuje ok. 5000 zł. To połowa kwoty, jaką musimy wydać na hondę czy suzuki o podobnych parametrach, ale też jest to bardzo pewny sprzęt przekonałem się o tym wyruszając na wyprawę z Gdyni do Zakopanego bez żadnego przygotowania, 1561 to pestka dla mojej pomarańczy.

Na koniec łyżka dziegciu na łańcuch ponarzekać trzeba, plastiki nie pękają, kopniak o wydech  ociera, co do opon ta są marnej jakości, ale to zarazem powoduje, że mam zawsze włączony alarm przez co jeżdżę bezpieczniej, bardziej uważam. Co do silnika faktem jest, że w czasie przyspieszania czuć delikatne dławienie i to wszystko. Co do spawów to każdemu polecam porównać Junaczka z Romkiem Division tam spawy to porażka, a i jeszcze jedno chciałem sprzedam moją pomarańczkę w zeszłą sobotę przyjechał szwagier kupującego obejrzał, przejechał się i zaopiniował, kupiec wyruszył w poniedziałek z rana z Kołobrzegu do Gdyni. Kiedy rano poszedłem na parking wsiadłem i zapaliłem tak miło zamruczał, że złapałem za telefon i transakcje odwołałem, zadzwoniłem do kolesia był strasznie rozczarowany, a ja nad wyraz szczęśliwy :) Oczywiście przeprosiłem. Tak, więc cytując klasyka "Podsumowując mimo wielu wad jest to motor wart swoich pieniędzy". Mam nadzieję, że nawinę jeszcze wiele tysięcy kilometrów gdyż postanowiłem dać mu u siebie dożywocie i mam nadzieję sprawdzić ile wytrzyma moja pomarańcza zanim przyjdzie koniec.

Komentarze : 0
<ten wpis nie był jeszcze komentowany>
  • Dodaj komentarz