02.07.2013 14:11
Bieszczadzka Przystań Motocyklowa.
Za górami za lasami pomiędzy Ustrzykami, leży wieś
Czarna Górna, a na krańcu tej przystań…
motocyklowa. Jak to przystań? A gdzie jezioro? Ta przystań jest
dla strudzonych motocyklistów. Dawniej po Bieszczadach
podróżowano konno i stanic do tej podobnych było więcej.
Przyszedł wiatr historii zmiótł to, co było, pozostała
jednak pamięć i ludzie z pasją.
Od
lat w Bieszczady przyjeżdża Pan Marek, choć młody wiekiem bogaty
doświadczeniami, nie jeden życiorys można by ubarwić jego
przeżyciami, a jest tego tyle, że starczyłoby na niejedną
książkę, którą ty czytelniku czytałbyś z wypiekami.
Wróćmy do przystani, która od pomysłu po przez
ciężką pracę, zaczyna urzeczywistniać marzenia jej twórcy.
Nie trudno tam trafić wyjeżdżając z Czarnej w kierunku Ustrzyk
Górnych po lewej stronie stoi brama, a w nią
wkomponowane dwa Iże. Nie ma tu wrót, co trzeba otwierać,
przystań jest otwarta o każdej porze, nawet w nocy traficie bez
trudu, gdyż wjazd jest oświetlony wraz z motocyklami.
Komentarze : 1
Miejsce na dwojaki sposób się ma: z jednej strony fajnie bo do sklepu niedaleko i jedna stacja w promieniu 30 km; z drugiej strony...w Bieszczadach są tysiące bardziej widokowych miejscówek bez przelotówki przy uchu. Piesek Państwa sra i leje po namiotach. Właściciele super... do czasu gdy nie zaczynają biadolić jakie to wszystko drogie i ile to muszą za co płacić... Do wszystkiego: DROŻYZNA!!!! W Bieszczadach pod chmurką wyśpisz się u gospodarza na ogródku z widokiem na połoniny, a rano ugości Cię mlekiem prosto od krowy itd itp. NIE POLECAM! To sie nie powinno zwać jak się zwie. To tylko nazwa ściągająca.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (14)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Turystyka (10)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)